Zakupiłam jakiś czas temu kilka wynalazków, które mają sprawić, że moje oczy nie będą sprawiały wrażenia aż tak zmęczonych a worki i cienie pod nimi może nie znikną, ale zmniejszą się.
1. Intensywnie nawilżający balsam pod oczy Aqua-Rhythm Oriflame (49zł) - to był mój pierwszy wybór. Niby ma super działanie, rewelacyjne opinie na stronie producenta pisane z pewnością przez konsultantki…, ale nic to! postanowiłam spróbować. Moja decyzja wynikała też z faktu, że mogę to mieć nie wychodząc z domu a to zaleta:) Przez 3 miesiące stosowałam i powiem szczerze, że nie widzę, żadnej różnicy. Ani na plus, ani na minus. Po prostu zupełnie nic się nie dzieje. Skóra wygląda identycznie, czuję się identycznie. Mogłabym stosować dłużej dla własnego dobrego samopoczucia, że coś robię dla cery, ale nie ma te chyba sensu.
2. Beauty Formulas, żelowe płatki pod opuchnięte oczy. (ok.12zł) To już zdecydowanie co innego. Mają moim zdaniem kilka istotnych zalet:
- faktycznie rozjasniają cienie. Nie wiem na czym to polega, ale wyraźnie lepiej po nich skóra wygląda
- trzymają się na twarzy kiedy musisz podnieść dziecko (lub zrobić cokolwiek innego). To ważne bo wiele innych tego typu bajerów zakłada leżenie plackiem
- nie śmierdzą, nie uczulają
- są tanie!
3. Beauty formulas – ogórkowe chłodzące płatki pod oczy. (ok. 8zł) Jak dla mnie niewygodne – nie mam kiedy leżeć 15 minut z ogórkiem na twarzy (w tym czasie albo zasnę, albo muszę wstać). Niestety bardzo szczypie mnie po nich skóra a więc nie nadają się dla wrażliwców. Są tanie ale co z tego, skoro nie działają.
Szukam kolejnych ciekawych rozwiązań, chociaż jak to powiedziała moja mama – najlepiej jest się wyspać…
Pozostaje mi więc dobry puder!