Mam kolegę, który notorycznie zdradza żonę, ale to przecież tylko przelotne flirciki i nic-nie-znaczące znajomości więc nie mają znaczenia.
Zastanawiam się co dzisiaj ma znaczenie? Żyjemy w świecie bez wartości, bez granic, bez lojalności i bez honoru.
Zazdroszczę, autentycznie zazdroszczę moim dziadkom i ludziom z ich pokolenia, którzy walczyli o wolność kraju o tzw. „ojczyznę”. Nie jestem patriotką, pierwsza bym pakowała walizki i nie mam na myśli romantycznej wizji tragicznej śmierci. Zazdroszczę im bo oni naprawdę widzieli sens. Sens w swoim życiu. Widzieli w nim wartość.
Ludzie, którzy mnie otaczają widzą pieniądze, samochody, hotele, sushi (czy inne burgery). Konsumpcyjny, płytki i obrzydliwie bezwartościowy jest ten nasz świat.